Forum SK Cavallo - Stajnia Pauli Strona Główna SK Cavallo - Stajnia Pauli
SK Cavallo - Stajnia Pauli
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

*Verbov, ogier (hodowla, sztuczki, skoki, dresaż)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SK Cavallo - Stajnia Pauli Strona Główna -> Andaluzy, lipicany, lusitano, fryzy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 21:22, 13 Lip 2007    Temat postu: *Verbov, ogier (hodowla, sztuczki, skoki, dresaż)


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Imię: *Verbov
Ksywa: Verbinek
Rasa: noriker
Płeć: ogier
Wiek: 5,5 roku
Preferencje: pokazy, dresaż (L), skoki (LL)
Opis: Verbinek to bardzo wesoły i kochany ogierek. Wcale ogrem się nie czuje i z klaczami przyjaźni się jak z innymi końmi. Trzeba go wręcz zmuszać, by wskoczył na klacz. Jest grubiutki, czy jak kto woli puszysty. Lubi jeść, wylegiwać się i spać. Czasem wręcz nie chce wstawać i też trzeba go podnosić na siłę. W wolnych chwilach najczęściej leży i drzemie. Zawsze śpi na leżąco, bardzo szybko przyzwyczaja się do nowego otoczenia. Ale bynajmniej nie jest leniuchem. Na padoku zawsze ma energię by porozrabiać. Na treningu też zawsze ma na tyle energii, by dotrwać do końca jazdy. Zna wiele sztuczek - stęp hiszpański, leżenie na komendę, siadanie na komendę... Skacze w korytarzu i pod jeźdźcem, i jak na takiego grubaska i przedsatawiciela swojej rasy robi to całkiem dobrze. Na parkurze stara się być bardzo dokładny. Podobnie na czworoboku. Sam ładnie się ustawia, podstawie zadek i choć nie zna zbyt wielu elementów to jest bardzo dokładny pod względem rysunku. Wielki misiek i pieszczoch, który kocha wszystkich. Chyba nie ma w stajni bardziej pozytywnie nastawionego konia:)

~Osiagnięcia~
* I miejsce w wystawie tarantów na voltahorse
[link widoczny dla zalogowanych]
* I miejsce w wystawie na najoryginalniejszą pozę u Maleństwa i Gaskonii
[link widoczny dla zalogowanych]
* III miejsce w skokach klasy LL dla koni srokatych, tarantowatych i skarogniadych u Fresian
* II miejsce w skokach klasy LL u Kasztanki
* I miejsce w skokach klasy LL u Grenady
* I miejsce w wystawie tarantów na hipodromie Heartland
* I miejsce w wystawie tarantów u Kylie
* I miejsce w skokach klasy LL u Nathi
* I miejsce w wystawie koni zimnokrwistych u Camomilli
* I miejsce w wystawie koni w nachrapniku zwykłym na wirtualne-konkursy-koni
* II miejsce w wystawie ujeżdżeniowych zimnokrwistych u Nimfy
* II miejsce w wystawie sportowych zimnokrwistych u Nimfy
* I miejsce w wystawie póz na SK Pine Hollow
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paula dnia Czw 22:01, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 13 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paula
Administrator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 20:50, 27 Lip 2007    Temat postu:

Rodzaj treningu: ujeżdżeniowy
Miejsce: [link widoczny dla zalogowanych]
Pogoda: słoneczna, troszkę duszna
Godzina rozpoczęcia: 18:00
Czas: około 1 h

Z dużą marchewą w ręce weszłam do boksu Verbinka. Ogierek oczywiście wylegiwał się na słomie. Kucnęłam przy nim i pocałowałam w czółko. Ogierek już zaglądał, co tam mam ciekawego w dłoni. Tym razem wstał dość szybko, kuszony marchewką, którą oczywiście po chwili dostał. Założyłam mu kantarek i wyprowadziłam z boksu. Przywiązałam do krat boksu i poszłam po skrzynkę. Verbinkowi jednak baardzo się nudziło, bo gdy wróciłam stał już z odwiązanym uwiązem w pyszczku. Spryciarz jeden :] Postanowiłam go już nie wiązać, tylko przerzuciłam uwiąz przez szyje. Szybko wyczyściłam ogierka, zaczynając od grzywy i ogonka, potem przez rozczyszczenie z zaklejek, potem włosianą szczotką, a na końcu kopyta. Kiedy koń był już czysty postanowiłam odnieść skrzynkę i przynieść sprzęt. Verbinka nie wiązałam już, ufając, że będzie stał. I nie zawiódł mnie. Stał cały czas grzeczniutko. Zawinęłam go w bordowe owijki, założyłam ogłowie, bordowy czaprak, żel pod siodło i siodełko. Szybko i bez żadnych fanaberii podpięłam popręg i wyszliśmy ze stajni.
Na stępa pojechaliśmy w terenik. Pojechaliśmy na 15 minut luźnego stępika najpierw przez łączkę kierując się do lasu, a potem przez las właśnie na jego drugą stronę. Kiedy w końcu dojechaliśmy sobie na czworobok, który na szczęście był w większej części zacieniony, pozbierałam ogra, a przynajmniej nabrałam wodze i zaczęłam jechać go łydką. Po wjechaniu na czworobok troszkę go powyginałam w stępie - dużo wolt, trochę ciasnych ósemek, troszkę stępa swobodnego. Kiedy Verbov już odpuścił w pyszczku (co bardzo łatwo na nim wychodzi) zakłusowałam. Kłusowaliśmy na kołach 20-15 metrowych. Potem zmniejszyłam je do 10 metrów. Kiedy Verbinek już trochę na kołach popracował w obie strony zrobiliśmy żucie z ręki (co bardzo lubi robić i ładnie schodzi z głową na dół). Znowu trochę pomęczyłam go na ósemkach, ale tyć większych. Verbinek jednak ładnie szedł na kontakcie, nie wisiał mi na ręce i ładnie reagował na łydkę. Dołączyłam więc do tego przejścia do stępa na prostych, kołach, przekątnych, a także na ósemkach. I na tych przedostatnich był największy problem, bo Verbinek tracił trochę rytm. Następnie dodałam do tego wszystkiego przejścia kłus-zatrzymanie-stęp-kłus, a potem kłus-zatrzymanie-kłus. Z pierwszą kombinacją nie było zbyt wielu problemów. Konik dobrze reagował na półparady przy dojechaniu do zatrzymania, a potem na paradę. Zatrzymania były równe, dojechane. Gorzej było z ruszeniami. Szczególnie tymi z zatrzymania do kłusa. Za mało impulsu i brak wypchnięcia biodrem powodowały, że Verbinek ruszał przez stęp. W końcu jednak wzmocniłam działanie dosiadu i ogier w końcu zaczął poprawnie odczytywać moje pomoce. Po przedostatnim zatrzymaniu na ścianie cofnęliśmy trzy kroki. Cofanie nie do końca było poprawne (bo za raptowne). Ruszyliśmy kłusem z cofania i zatrzymaliśmy ponownie. Znowu cofanie, teraz cztery kroki. No i teraz lepiej - spokojne, kroczek po kroczku. Następnie ruszyłam stępem i dałam mu troszkę odpocząć w stępiku na luźnej wodzy. Kiedy oboje troszkę odpoczęliśmy zakłusowaliśmy i na kole zagalopowalismy. Verbinek szedł dobrym, roboczym galopem. Czułam jednak, że dzisiaj noriker ma w sobie troszkę więcej energii. Kiedy pogalopowałam go na lewo, a potem na prawo, na długich ścianach troszkę pododawałam, a na końcu skracałam na wolcie. Półparadami, delikatnymi, ale stanowczymi dawałam do zrozumienia, żeby skrócił. Potem troszkę przejść kłus-galop. Ogier świetnie reagował na najmniejsze sygnały. Potem znowu żucie z ręki na kole w kłusie. Ogier zszedł z głową na dół. Zebrałam więc wodzę i zagalopowałam na kole i żucie z ręki w galopie. Teraz Verbinek nie do końca mnie zrozumiał, więc troszkę popracowaliśmy nad tym. W końcu udało się osiągnąć zamierzony efekt zmieniłam kierunek i w drugą stronę. W tą stronę poszło o wiele łatwiej. Nabrałam wodze na kontakt, skróciłam ogierka i spróbowaliśmy przejść do stępa. Nie do końca udało się za pierwszym razem, bo Verbov przeszedł przez kłus. A więc zagalopowanie ze stępa (baardzo ładne!) i kolejna próba przejścia do stępa. Najpierw jednak skróciłam go na wolcie, a po wyjechaniu na wprost przeszłam do stępa. Teraz nie przeszedł przez kłus ale technicznie za pięknie to nie wyglądało. Poćwiczyliśmy jeszcze troszkę te przejścia w obie strony, a gdy zrobił trzy przejścia pod rząd naprawdę dobre nagrodziłam go. Postanowiłam na tym zakończyć, więc tylko przeszłam do klusa, chwilę pokłusowałam w żuciu z ręki, a potem przeszłam do stępa. Słońce troszkę przypiekało, więc udałam się prosto do stajni jak najkrótszą drogą. Verbinek był troszkę zmęczony. Rozsiodłałam go w stajni, założyłam kantarek i poprosiłam Vadka (jeden z jeźdźców), aby pochodził chwilę z Verbinkiem. Ja w tym czasie przebrałam się w krótkie spodenki. Kiedy byłam gotowa wzięłam od Vadka Verbinka, wsiadłam na ogierka, podziękowałam Vadkowi i pojechałam na oklep na kantarku z Verbinkiem nad jeziorko z zamiarem pławienia. Pomoczyliśmy się trochę, a potem pojechaliśmy tylko na spacerek, aby trochę wyschnąć. Kiedy był już suchy dojechałam do padoków. Zsiadłam i wypuściłam ogierka na padok, przedtem dając mu jabłuszko. Verbinek postępował chwilkę, a potem wytarzał się i znowu wylegiwał :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SK Cavallo - Stajnia Pauli Strona Główna -> Andaluzy, lipicany, lusitano, fryzy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin